Dziadek Florian. Senior rodu rozpoczął przygodę z fotografią przed
wojną. Pracował w Niemczech w fabryce Agfy. Tam pobierał profesjonalną wiedzę na temat wykonywania zdjęć. Wypracował sobie specjalność retuszera. Stara technika fotografii polegała na wykonywaniu negatywów na szklanych płytach lub negatywach ciętych. Zręczność przy wykonywaniu trudnego, ręcznego retuszu na takim materiale, nie wszystkim była dana. Te umiejętności ustawiły
Floriana Schabowskiego wysoko w hierarchii wykwalifikowanych pracowników Agfy. Pozwoliło to młodemu człowiekowi na zgromadzenie oszczędności i rozpoczęcie po powrocie pracy w Polsce.
Fotograf był wtedy niczym artysta. Umiejętność doboru światła, ustawienia obiektu i świadomość, że zdjęcie można było wykonać tylko raz, powodowała, że fotografia była prawdziwą sztuką. Zakład Floriana Schabowskiego funkcjonował z powodzeniem w
Tarnobrzegu. Wszystkie unikalne umiejętności zdobyte w Niemczech oraz w Polsce zostały przekazane synowi, który wyruszył w świat - na Podlasie.
Jerzy Schabowski do
Hajnówki trafił, bo tu właśnie służył w wojsku. Tak przynajmniej sam mówił. Ale tak naprawdę został dla miłości. Przez całe życie tak bardzo zżył się z Hajnówką, że stał się niejako instytucją, częścią dziejów tego miasteczka. Tylko najstarsi pamiętają jego pierwsze kroki przy zakładaniu
firmy.