Dzisiaj na wokandzie Sądu Okręgowego w
Bydgoszczy znalazła się głośna swego czasu sprawa
zabicia człowieka, niejakiego
Władysława Zajadłego przez
AWZ z
Jastrzębia pod Bydgoszczą.
Hrabia
AWZ odpowiada nie poraz pierwszy przed Sądem. Niedawno temu, bo przed dwoma laty odpowiadał
WZ za czyn tego samego rodzaju, a mianowicie za
zabicie Bronisława Pszeniczkowskiego. Niestety pomimo obciążających zeznań świadków
Z. został wówczas uniewinniony. Ponieważ żadna ze stron od wyroku Sądu Okręg. w
Bydgoszczy z dnia 26 lutego 1932 r. nie zapowiedziała apelacji, wyrok ten stał się dla
Z. prawomocny. Dzisiaj odpowiada on również za taki sam czyn. Tym razem nie uda się jednak panu hrabiemu ujść karzącej sprawiedliwości. Za zabicie
Władysława Zajadłego siedział
Z. kilka miesięcy już w więzieniu śledzem w
Bydgoszczy.
WZ znany jest w okolicy
Bydgoszczy z nieludzkiego traktowania sobie podwładnych pracowników. Przy byle jakiej okazji i nawet z błahych przyczyn odgraża się każdemu zastrzeleniem. Nietylko jednak się odgraża, ale rzeczywiście groźbę bardzo często zamienia w czyn, jak o tem pouczają powyższe wypadki. To też ludzie, którzy mają z nim do czynienia obawiają się go i bardzo dużo jest skarg i zażaleń z tego powodu do władz i posterunków policji państwowej.
Pan hrabia pozatem ma nie bardzo czystą przeszłość. Był on już sądownie karany za przywłaszczenie przez Sąd Okręg. w
Bydgoszczy wyrokiem z dnia 25. 10. 1932 r. oraz wyrokiem Sądu Apelacyjnego w
Poznaniu z dnia 17 maja br.
Wypadek, za który
Z. dzisiaj odpowiada przed Sądem bardzo dobitnie charakteryzuje osobą pana hrabiego.
Było to w czerwcu bieżącego roku. W dniu 11 czerwca polecił
AZ swojemu parobkowi
Władysławowi Zajadłemu, aby zaprzągł konia do bryczki i zajechał pod jego dom mieszkalny.
Wł. Zajadły wykonał polecenie. Ponieważ uzda od konia była nieco popsuta, zreperował ją naprędce sznurkiem, który wyciągnął z dywanika wyściełającego dno bryczki. W czasie gdy sporządzał uzdę wyszła z domu
HWZ siostra oskarżonego, która poleciła
Wł. Zajadłemu poszukać innego mocniejszego sznurka, a gdy tenże z wykonaniem polecenia się ociągał, odezwała się do niego: „Ty ośle, durniu, rób jak ci każą”. Na skutek doznanej zniewagi
Zajadły odpowiedział: „jak ja osioł, to ty jesteś drugi osioł”, poczem zażądał wydawania mu jego osobistych dokumentów, gdyż chce porzucić pracę u pracodawców, którzy go źle traktują. Słysząc część rozmowy pomiędzy siostrą i parobkiem, oskarżony
AZ wybiegł z mieszkania i uderzywszy na
Zajadłego począł głośno krzyczeć: „Ty durniu, jak cię strzelę w mordę, to się krwią zalejesz, jak ty śmiesz mówić „ty” do jaśnie panienki?”, po czem gdy tenże powtórzył swą prośbę o wydanie mu dokumentów osobistych, zawołał: „Trzymaj pysk, bo cię zastrzelę”. Wybiegł następnie z mieszkania administrator majątku
WNT oraz
MWZ i poczęli wspólnie nacierać na
Zajadłego, a gdy ten obawiając się począł uciekać, oskarżony
AZ dobył pistoletu i wypalił do uciekającego. Kiedy
Zajadły upadł na ziemię, przybiegła do niego
HZ, odzywając się: „lepiej ci teraz, bandyto?”. Na skutek otrzymanego postrzału Zajadły leżał kilka miesięcy w
szpitalu w
Bydgoszczy, poczem zmarł na zakażenie krwi w strasznych męczarniach.
Przed Trybunałem karnym, któremu przewodniczy p. wiceprezes S.O.
Szechowicz, stanęły również jako współoskarżeni o podżeganie do zabójstwa obie siostry
AZ oraz administrator
NT.
O wyniku i przebiegu dzisiejszej rozprawy podamy w numerze jutrzejszym.